Jedną z nich była właśnie komedia "Och, Karol". Zagrała też największą miłość głównego bohatera w serialu "Tulipan", a także wcieliła się w Dorotę Wanat w serialu "W labiryncie". Jednocześnie z rolą Pauliny w "Och, Karol" widzowie mogli oglądać Martę Klubowicz w serialu kostiumowym "Przyłbice i kaptury".
Marek Kondrat Adam Racewicz 84 odcinki 1988 - 1990 8,2 Piotr Skarga Jan Duraj 74 odcinki 1988 - 1990 Sławomira Łozińska Joanna Racewicz, żona Adama, dziennikarka telewizyjna 70 odcinków 1988 - 1990 Renata Pękul Krystyna, żona Duraja 59 odcinków 1988 - 1990 Anna Chodakowska Renata Glinicka, przyrodnia siostra Ewy 50 odcinków 1989 - 1990 Jowita Budnik Marta, córka Joanny Racewicz 47 odcinków 1988 - 1990 7,2 Agnieszka Robótka Ewa Glinicka 46 odcinków 1988 - 1989 6,5 Wiesław Drzewicz Leon Guttman 45 odcinków 1988 - 1990 Małgorzata Lorentowicz Anna Suchecka, żona profesora 44 odcinki 1988 - 1990 Dariusz Kordek Marek Siedlecki 43 odcinki 1990 5,3 Leon Niemczyk Doc. Józef Stopczyk 43 odcinki 1988 - 1990 7,7 Marta Klubowicz Dorota Wanat 40 odcinków 1990 6,4 Barbara Horawianka Maria Jarosz, laborantka w pracowni 36 odcinków 1988 - 1990 Jan Jankowski Paweł Hanisz 27 odcinków 1988 - 1989 Dorota Kamińska Danuta Mayer, koleżanka Joanny Racewicz 27 odcinków 1990 6,8 Eugenia Herman Janina Czerska, matka Krystyny Duraj 27 odcinków 1988 - 1990 Cezary Domagała Maciek Derbich, siostrzeniec Anny Sucheckiej, student farmacji 25 odcinków 1990 Tomasz Sobota Piotrek, syn Racewiczów 25 odcinków 1988 - 1990 Piotr Pawłowski Prof. Jerzy Suchecki 24 odcinki 1988 - 1990 Karol Bulenda Igor Świtoniak 24 odcinki 1990 Anna Wojton Mariola Kaczorek, laborantka w pracowni / Mariola Kaczorek, studentka farmacji 20 odcinków 1988 - 1990 4,0 Janusz Bukowski Grzegorz Białek, ojciec Marty 20 odcinków 1989 - 1990 7,3 Zofia Karpińska Ola, córka Durajów 18 odcinków 1988 - 1990 Bogdan Baer Tomasz Glinicki, ojciec Renaty 17 odcinków 1989 - 1990 8,0 Karol Strasburger David Mayer, mąż Danuty, dziennikarz amerykański 16 odcinków 1990 Ewa Wawrzoń Borg-Siedlecka, matka Marka, była prokurator 16 odcinków 1990 Piotr Grabowski Robert Heller, właściciel firmy Farmahel 13 odcinków 1989 - 1990 8,0 Gustaw Lutkiewicz Henryk Ostoja-Ostojałowski, sąsiad Racewiczów 13 odcinków 1990 7,6 Beata Rakowska Ewa Glinicka 10 odcinków 1990 Sylwia Wysocka Synowa Marii Jarosz 10 odcinków 1989 - 1990 7,1 Irena Karel Bożena Kamicka, laborantka w pracowni / Bożena Kamicka, sekretarka Stopczyka 10 odcinków 1989 - 1990 7,1 Janusz Bylczyński Franiciszek Hanisz, przybrany ojciec Pawła, pisarz 9 odcinków 1988 - 1989 Maria Quoos Agata Wieczorek, lekarka, koleżanka Ewy 9 odcinków 1988 - 1989 Mieczysław Voit Siedlecki, ojciec Marka 8 odcinków 1990 Dominik Łoś Staszek, kolega Piotrka Racewicza 7 odcinków 1990 Maria Garbowska Pani Władzia, gosposia Sucheckich / Pani Władzia, gosposia Hanisza 7 odcinków 1988 - 1990 5,0 Anna Gornostaj Asia Błażyńska, koleżanka Krystyny Durajowej 7 odcinków 1990 Maciej Tuszyński Jacek „Bajbus”, kolega Marty 6 odcinków 1988 - 1989 Leszek Teleszyński Krzysztof Werner, pilot 6 odcinków 1988 - 1990 7,3 Agata Rzeszewska Monika, koleżanka Joanny Racewicz 6 odcinków 1990 5,5 Grzegorz Pawłowski Bohdan „Bodzio” Sokół, kolega Derbicha 6 odcinków 1990 Małgorzata Bogdańska Hania, sekretarka dyrektora Instytutu 6 odcinków 1988 - 1990 Halina Kowalska Wanda Paciorek, matka „Bajbusa” 5 odcinków 1989 Czesław Nogacki Wiktor Świtonik, ojciec Igora 5 odcinków 1990 10 Zdzisław Rychter Edzio, znajomy Renaty, taksówkarz 5 odcinków 1989 - 1990 8,5 Zdzisław Wardejn Janusz Burkat, dramaturg 5 odcinków 1988 - 1989 7,2 Andrzej Mrowiec Stefan Myszorek, antykwariusz-paser 5 odcinków 1990 Zygmunt Maciejewski Prof. Witold Reiter, kuzyn Haniszów 5 odcinków 1990 Krzysztof Kołbasiuk Jurek Sewer, przyjaciel Doroty 5 odcinków 1990 Danuta Lato Barbara, narzeczona Białka 4 odcinki 1989 Wojciech Kostecki Dr Kubiak, ginekolog prowadzący ciążę Ewy 4 odcinki 1988 - 1989 Kazimierz Wysota Dr Witold Zych, przyjaciel Duraja, lekarz 4 odcinki 1988 6,0 Sławomir Jóźwik Marian, brat Marka Siedleckiego 4 odcinki 1990 Marzena Manteska Nina Przetakiewiczówna, kuzynka Ostojałowskiego 4 odcinki 1990 Witold Żaboklicki Akindu, student farmacji 3 odcinki 1990 Wiesław Michnikowski Czesław Kulczycki, przyjaciel Guttmana 3 odcinki 1990 7,7 Maciej Orłoś Andrzej Kurek, prowadzący spotkania AA 3 odcinki 1990 Jerzy Gudejko Malczyk, ortopeda, lekarz Doroty 3 odcinki 1990 Tomasz Raczek Szef Joanny Racewicz w telewizji 3 odcinki 1990 5,7 Jan Chołoniewski Mateusz, synek Ewy 2 odcinki 1989 Zofia Rysiówna Pani Lena, emerytowana aktorka 2 odcinki 1990 9,0 Ryszard Bacciarelli Dr Gorczyca, chirurg dziecięcy opiekujący się synkiem Ewy 2 odcinki 1989 8,0 Roman Bartosiewicz Dr Jaskuła, pracownik Instytutu 2 odcinki 1990 7,0 Stanisław Banasiuk Wykładowca 2 odcinki 1988 5,5 Witold Bieliński Andrzej, syn pani Marii 2 odcinki 1990 Jacek Skiba Andrzej, syn pani Marii 2 odcinki 1988 - 1990 Kazimierz Mazur Pan Kazio, dozorca w bloku Durajów 2 odcinki 1990 Marek Frąckowiak Bandyta napadający na panią Bożenkę / Lekarz 2 odcinki 1988 - 1990 7,0 Tatiana Sosna-Sarno Prokurator / Sędzia 2 odcinki 1990 6,0 Jakub Szyliński Kolega Derbicha 2 odcinki 1990 Jerzy Lustyk Julek, scenograf telewizyjny 2 odcinki 1988 Sylwester Przedwojewski Kubicz, pacjent leżący w szpitalu razem z Franciszkiem Haniszem 2 odcinki 1988 Hanna Polk Pielęgniarka 2 odcinki 1988 5,0 Ryszard Pracz Lekarz konsultujący stan zdrowia synka Ewy 1 odcinek 1989 7,5 Roman Szafrański Saleh Moutar, Arab wynajmujący mieszkanie Racewiczów 1 odcinek 1990 Tadeusz Hanusek Mężczyzna na przyjęciu u Hellera 1 odcinek 1989 5,0 Józef Kalita Szczepan „Miron”, przyjaciel Hanisza z powstania warszawskiego 1 odcinek 1989 Krzysztof Kalczyński Członek angielskiej delegacji, gość Instytutu 1 odcinek 1989 7,0 Andrzej Gawroński Mężczyzna podwożący Igora do Warszawy 1 odcinek 1990 7,2 Barbara Zielińska Czesia, porywaczka Mateusza 1 odcinek 1990 7,0 Zofia Streer Babcia Igora 1 odcinek 1990 Piotr Antczak Mężczyzna w lokalu, w którym bawił się Racewicz z delegacją Anglików 1 odcinek 1989 6,0 Leonard Andrzejewski Dziadek Igora 1 odcinek 1990 Ewa Decówna Maria Sokólska, przyjaciółka Racewiczów, prawniczka 1 odcinek 1990 Katarzyna Łaniewska Robakowa, matka porywaczki Mateusza 1 odcinek 1990 6,9 Leopold Matuszczak Milicjant 1 odcinek 1989 Jerzy Zass Mec. Szwarc, adwokat Maćka Derbicha 1 odcinek 1990 Ryszard Nawrocki Policjant 1 odcinek 1990 Dorota Szpetkowska Ona sama 1 odcinek 1990 Joanna Kurowska Nauczycielka Piotrka Racewicza 1 odcinek 1990 6,6 Magdalena Chilmon Stewardessa 1 odcinek 1988 Andrzej Herder Zagraniczny znajomy Siedleckiego proponujący Markowi wyjazd 1 odcinek 1990 Ryszard Jabłoński Technik naprawiający sprzęt w laboratorium 1 odcinek 1988 Czesław Lasota Przedstawiciel dyrekcji i rady zakładowej Instytutu 1 odcinek 1989 Wojciech Dąbrowski Wasyluk, dyrektor departamentu w ministerstwie zdrowia 1 odcinek 1990 Agnieszka Mirowska Viola, żona Moutara 1 odcinek 1990 Katarzyna Dowbor Spikerka telewizyjna, koleżanka Joanny Racewicz 1 odcinek 1988 2,7 Stanisław Gawlik Przedstawiciel dyrekcji i rady zakładowej Instytutu 1 odcinek 1989 Ludmiła Łączyńska 1 odcinek 1988 Jan Pyjor Lekarz opiekujący się Glinickim 1 odcinek 1990 Jacek Domański Oficer UOP 1 odcinek 1990 7,0 Dariusz Biskupski Prus, najprawdopodobniej syn Leona Guttmana 1 odcinek 1990 8,0 Zbigniew Buczkowski Lekarz pogotowia przy zwłokach dziecka wydobytych z rzeki (niewymieniony w czołówce) 1 odcinek 1990 6,7 Marzena Weselińska Kelnerka w Gwiazdeczce (niewymieniony w czołówce) 1 odcinek 1988
Mirosław Kowalczyk Goryl Myszorka. Roman Bartosiewicz Doktor Jaskuła, pracownik Instytutu. Piotr Grabowski Heller. Ryszard Pracz Profesor Witecki. Pełna obsada serialu W labiryncie (1988) - Umiera narzeczony Ewy. Kobieta zaczyna pracować w Pracowni Farmakodynamiki Instytutu Farmakologii Klinicznej i zostaje świadkiem wielu intryg.
Grzegorz Markowski – W labiryncie ludzkich spraw 921 79 6 24 października 2020 Czołówka z serialu "W labiryncie" ❤ 96 komentarzy asia332rc Plus Super Robert wykonanie. Z przyjemnością wysłuchałam i powspominałam serial który śledziłam. Pozdrawiam cieplutko. 👏🌷 +1 Odpowiedz Ocena 6/6 w maju danon93 Plus Nie znam tego, chyba nie moje czasy 😃 Ale Twój głos mi pasuje tutaj bardzo 😃 +1 Odpowiedz Ocena 6/6 w maju 2021 rozmusp Plus dzięki za tę piosenkę. fajne wspomnienie kiedy się oglądało ten serial przed wyjściem do szkoły 🙂 +1 Odpowiedz Ocena 6/6 w marcu 2021 robik To chyba powtórki oglądałeś, bo premiera była w każdą środę wieczorem 😉. +1 Odpowiedz w marcu 2021 mihle Świetnie 🙂 muszę przyznać ,że nie znałem tego kawałka 🙂 +1 Odpowiedz Ocena 6/6 w lutym 2021 lukaszgajos92 Plus Elegancko 🙂 ale trochę dynamiki brakuje to jest nadal zbyt grzeczne, Markowski jest wokalistą rockowym nie możesz być tak grzecznym śpiewając coś artysty rockowego dodaj trochę brudu do tego 😉 +1 Odpowiedz Ocena 5/6 w grudniu 2020 robik Dziękuję Asiu za komentarz i hopka i pozdrowionka dla Ciebie 🙂. Odpowiedz w czerwcu 2021 1 2 3 4 5 Następna » Brak komentarzy
Top 10 najgłupszych scen z „Klanu” na 20-lecie serialu. „Klan” jest obecny na antenie TVP już 20 lat. Przez ten czas dużo działo się w rodzinie Lubiczów. Pojawiło się również wiele absurdalnych momentów, które przeszły do historii. Oto one! „Życie, życie jest nowelą” - śpiewa Ryszard Rynkowski w czołówce do
"W labiryncie". Była najbardziej znaną polską stewardessą. Dziś ma 60 lat i nadal zachwyca wyglądem! "W labiryncie" to pierwsza polska telenowela, która gromadziła przed telewizorami miliony widzów. W rolę seksownej stewardessy Krystyny Duraj wcieliła się... 28 stycznia 2022, 14:55 renata pękulw labiryncierenata pękul stewardessarenata pękul prywatniekrystyna w labirncie Halina Kowalska po latach. Tak dziś wygląda jedna z najbardziej pożądanych gwiazd PRL-u Halina Kowalska przed laty cieszyła się ogromną popularnością, ale szybko o niej zapomniano. Jak dziś wygląda jedna z najbardziej pożądanych gwiazd PRL-u, znana... 25 kwietnia 2021, 21:23 telemagazynhalina kowalskaw labirynciealternatywy 4 Reklama Danuta Lato, czyli polska seksbomba z lat 80. Jak dziś wygląda ponętna Barbara z serialu "W labiryncie"? Danuta Lato w latach 80. była prawdziwą gwiazdą. Grała w filmach i serialach, pozowała do odważnych sesji w magazynach dla panów i nagrywała piosenki, ale jej... 11 lipca 2020, 18:54 w labirynciedanuta lato
W Labiryncie to bardzo popularny polski serial.Jeśli jesteś ciekaw jak zmienili się aktorzy występujący w tym serialu to dobrze trafiłeś.Wiele informacji będ „W labiryncie” to był prawdziwy hit Telewizji Polskiej. Czy rozpoznasz wszystkich bohaterów serialu? Serial „W labiryncie” był pierwszą, polską telenowelą. Na ekrany trafił w 1988 roku i z miejsca stał się ulubioną pozycją telewizyjną widzów. Każdy odcinek oglądało średnio 16. milionów Polaków! W produkcji wystąpiły prawdziwe gwiazdy ekranu, jak Marek Kondrat, Barbara Horowianka, Leon Niemczyk czy Sławomira Łozińska. Pamiętasz, w kogo się wcielali? Rozwiąż nasz test i sprawdź sam! QUIZ:QUIZ. „W labiryncie”. Czy pamiętasz wszystkich bohaterów? Sprawdź się w naszym teście!Czytaj też:Kontynuacja serialu „Ranczo” stanęła pod znakiem zapytania. Reżyser wyjaśnia dlaczego "W labiryncie" Kordek wcielał się w postać Marka Siedleckiego, przystojnego podrywacza pracującego w Pracowni Farmakologii Klinicznej Instytutu Medycyny Klinicznej i Doświadczalnej. Serial przedstawiał środowisko warszawskich lekarzy, farmaceutów oraz naukowców i biznesmenów w czasie przeobrażeń gospodarczych i ustrojowych w Polsce Ten tekst przeczytasz w 11 minut Cenzura chciała, abyśmy poruszyli temat wyborów czerwcowych. Na spotkaniu powiedzieliśmy prezesowi telewizji, że zrobimy to, ale pod jednym warunkiem. Musimy dostać wynik wyborów z sześciotygodniowym wyprzedzeniem – wspomina reżyser serialu / ShutterStock Mija właśnie 30 lat od premiery pierwszego odcinka „W labiryncie”. Przez ten czas zmieniło się w Polsce wszystko – także seriale. Pędzimy gdzieś, na oślep wciąż…”. 30 lat temu słowa tej piosenki przyciągały tłumy przed telewizory. Każdy odcinek „W labiryncie” w TVP oglądało ok. 16 mln widzów. Ludzie wspominają ten serial z sentymentem, ale dziś nie zdobyłby już takiej popularności. – Pamiętam, że na nagranie tej piosenki mieliśmy bardzo mało czasu. Bardzo chciałem, aby zaśpiewał ją Grzesiu Markowski (wokalista grupy Perfect – red.), bo znamy się i lubimy od lat – mówi Paweł Karpiński, reżyser i współscenarzysta, który wraz z Wojciechem Niżyńskim tworzył serial „W labiryncie”. O muzykę poprosił autora Krzysztofa Marca, znanego z roli Krzysia z programu dziecięcego „Tik-Tak”. – Pojechałem do niego, wzięliśmy gitary i w jeden wieczór piosenka do tekstu Wojtka była gotowa. Ciekawostką jest to, że do dziś wersja oryginalna wciąż grana jest w mono – mówi Karpiński. Ostatecznie skromna ścieżka dźwiękowa została opracowana na syntezatorze Roland D-20. Dziś niejeden serialowy twórca nie odważyłby się na taki „szybki strzał”, a tytułowa piosenka – podobnie jak scenariusz czy obsada – musi przejść ostrą selekcję. W czasach, gdy powstawało „W labiryncie”, wszystko było jednym wielkim eksperymentem. Kontrakt na 13 odcinków Choć „W labiryncie” kojarzone jest dziś jako pierwsza polska telenowela, zgodnie ze standardami było jednak serialem rzeką. – Zawarliśmy umowę na 13 odcinków, a ostatecznie zrobiliśmy ich 120 – wspomina Karpiński. Ojcem chrzestnym produkcji był Józef Węgrzyn, któremu marzyło się, aby TVP 2 nadawała co tydzień jeden odcinek serialu o losach zwykłych Polaków. Pomysł podchwycił publicysta Janusz Rolicki, który zgłosił się do Karpińskiego i tak rozpoczęli trwającą ponad cztery lata przygodę. Prace nad „Labiryntem” rozpoczęły się w maju 1988 r., a zdjęcia ruszyły w październiku. Karpiński do współpracy zaprosił Wojciecha Niżyńskiego. To on wpadł na pomysł, aby akcja serialu działa się w czasie rzeczywistym, czyli żeby bohaterowie w tym samym momencie co wszyscy Polacy obchodzili Boże Narodzenie, zdawali maturę albo wyjeżdżali na wakacje. Emisja premierowego odcinka odbyła się 30 grudnia 1988 r. Ta data może dziś się wydać pewnym zaskoczeniem, bo premierowe odcinki zazwyczaj pokazywane są przez największe stacje wraz ze startem nowej wiosennej albo jesiennej ramówki. – Nie mieliśmy żadnego specjalnego założenia. Po prostu były już gotowe trzy odcinki, a telewizja podjęła decyzję, że zaczyna emisję. Scenariusze mieliśmy napisane na dwa miesiące do przodu, odcinki zrealizowane i zmontowane zostały trzy tygodnie przed emisją. Ograniczaliśmy się, jeśli chodzi o ilość lokalizacji, bo sprzęt był ciężki i trudno go było przewozić. Pozwoliliśmy sobie na jeden eksperyment: kręciliśmy sceny kilkoma kamerami – wspomina Karpiński. Większość serialowych dekoracji powstała w starym kinie w Rembertowie, tam też kręcono pierwsze zdjęcia. Akcja „W labiryncie” toczyła się w środowisku warszawskich farmaceutów, lekarzy, naukowców i biznesmenów. Główną bohaterką była Ewa Glinicka, która po śmierci narzeczonego rozpoczęła pracę w Pracowni Farmakodynamiki Instytutu Farmakologii Klinicznej. Trwały tam prace nad preparatem o nazwie Adoloran. – Czasem ludzie mówią mi żartem, że gdyby ten cudowny lek, jakim miał być Adoloran, został wprowadzony na rynek, stałby się remedium na troski Polaków – śmieje się Karpiński. Popularność, która łechtała ego Na planie spotkali się znani aktorzy i debiutanci. Polacy mogli zobaczyć gwiazdy, Leona Niemczyka, Marka Kondrata, Barbarę Horawiankę czy Małgorzatę Lorentowicz. Zaś młode pokolenie – Jan Jankowski, Piotr Skarga, Jowita Budnik (wówczas jeszcze Miondlikowska) czy Dariusz Kordek – dzięki tej produkcji zdobyło popularność. – Wspominam tamten czas i serial fantastycznie. Właśnie skończyłem szkołę teatralną i to był mój debiut telewizyjny. Miałem szansę uczyć się od najlepszych – wspomina Kordek. Grał lekkoducha i przystojniaczka, który pod wpływem życiowych wydarzeń staje się powoli fajnym, dojrzałym i odpowiedzialnym facetem. – Marek z playboya zmienia się we w miarę cywilizowanego gościa. To z pewnością chwytało za serce widownię, zwłaszcza jej kobiecą część. A co do amanta? Nigdy się nim nie czułem, choć zdarzały się sytuacje, w których byłem tak traktowany. Czasem rzeczywiście słyszałem, że ktoś krzyczy „O! Mareczek”. To łechtało moje ego, ale nie byłem na to w ogóle przygotowany. Nikt nas nie uprzedzał i my sami też nie byliśmy świadomi tego, że stajemy się aż tak popularni – opowiada. Nie każdemu ta popularność sprawiała przyjemność. Po latach grająca główną rolę Agnieszka Robótka-Michalska w książce „Gdzie są gwiazdy z tamtych lat?” stwierdziła, że serial zrobił jej dużo krzywdy, bo wszyscy oceniali ją przez pryzmat biednej, pokrzywdzonej przez los kobiety. Popularność nie zagwarantowała jej ani kolejnych głównych ról, ani pieniędzy. To ona jako pierwsza odeszła z serialu, a scenarzyści musieli zmierzyć się ze zniknięciem jej bohaterki. Teraz jest to na porządku dziennym, kiedyś było novum. – Zostawiliśmy jej otwartą furtkę i wysłaliśmy do Szwecji. Bohaterka co prawda wróciła, ale zagrała ją już inna aktorka – mówi Karpiński. Nie wszyscy aktorzy, którzy dostali propozycję pojawienia się w serialu, z niej skorzystali. Początkowo w rolę żony bohatera granego przez Marka Kondrata miała się wcielić Grażyna Barszczewska. – Najpierw była na tak, ale potem się wycofała. Nie pasowała jej ta konwencja, być może czuła strach przed nowym i nieznanym. Nie naciskaliśmy. Uratowała nas z ogromnym sukcesem Sławomira Łozińska – opowiada Karpiński. Dziś taka sytuacja raczej nie miałaby miejsca. – Większość aktorów nie odmawia. Zrozumieli, jak wielką szansą jest pokazanie się w serialu, który ma dużą oglądalność. Młodzi z kolei wiedzą, że na planie mogą się wiele nauczyć. Wiedzą, że to w żadnym wypadku nie jest format, który zamyka drogę do innych projektów – uważa Ilona Łepkowska, scenarzystka nazywana królową polskich seriali, która pracowała przy takich produkcjach jak „M jak miłość”, „Klan”, „Na dobre i na złe” czy „Barwy szczęścia”. Karpiński wspomina, że byli też tacy, którzy bardzo chcieli zagrać we „W labiryncie” ze względu na ciekawą rolę albo chęć zmiany ekranowego wizerunku.– Bardzo się bałem, że Marta Klubowicz, której zaproponowałem postać Doroty Wanat, nie będzie chciała zagrać młodej kobiety, która utyka na jedną nogę. Moje obawy były bezpodstawne. Marta była przeszczęśliwa, bo jak tłumaczyła, zawsze lubiła „grać ułomności”. Gdy jej bohaterka przechodziła operację, cała Polska trzymała za nią kciuki. Z kolei Wiesław Drzewicz chciał się odciąć od postaci Gargamela, którego po mistrzowsku zdubbingował w serialu o Smerfach. Świetnie napisana postać statecznego, światłego, obdarzonego dużym poczuciem humoru Leona Guttmana szybko podbiła serca widzów – dodaje Karpiński. Transformacja ustrojowa na ekranie W 1989 r. działała jeszcze cenzura, ale urzędnicy nie wtrącali się zbytnio do serialu. W pewnym momencie pojawiła się jednak pewna sugestia. – Chciano, abyśmy poruszyli temat nadchodzących wyborów czerwcowych. Na spotkaniu powiedzieliśmy prezesowi telewizji, że zrobimy to, ale pod jednym warunkiem. Musimy dostać wynik wyborów z sześciotygodniowym wyprzedzeniem. Prezes był przekonany, że to żart. Wyjaśniliśmy, że z takim wyprzedzeniem kręciliśmy serial. Ten argument wystarczył i więcej nie podsuwano nam podobnych pomysłów – wspomina Karpiński. Dodaje, że cenzura wciąż jest obecna. – Zmieniła jedynie oblicze. Dziś nie jest polityczna, a finansowa. Nie ma pieniędzy, nie ma filmu, nie ma dystrybucji – uważa. Co zadecydowało o tym, że „W labiryncie” wspominane jest z tak ogromnym sentymentem? Zdaniem Ilony Łepkowskiej po pierwsze, był to pierwszy tego typu serial, a po drugie – jego bohaterowie przeżywali to samo co widzowie przed ekranem: obchodzili święta lub wyprawiali dzieci do szkoły. Prowadzenie fabuły równolegle z czasem rzeczywistym było w Polsce zabiegiem nowatorskim. – U nas nikt tak wcześniej nie robił. Dzięki temu skracało się dystans do widzów. Było jednak też pewne ryzyko, gdyby coś się posypało. Przede wszystkim jednak Paweł Karpiński i Wojtek Niżyński to bardzo zdolni twórcy i stworzyli niezwykle ciekawe postaci oraz intrygi. Ja sama wiele się od nich nauczyłam – wyjaśnia. Doktor Karol Jachymek, kulturoznawca i filmoznawca z Uniwersytetu SWPS w Warszawie, wymienia jeszcze dwa elementy, które zadecydowały o fenomenie tego serialu. – Po pierwsze, wyrósł on na popularności tego, co w tamtych czasach przychodziło do nas z zagranicy. Najpierw „Niewolnica Isaura”, potem mydlane opery takie jak „Dallas”, a potem „Dynastia”. Po drugie, warto pamiętać, że „W labiryncie” pokazywało zmieniającą się polską rzeczywistość. Bohaterowie, podobnie jak Polacy, mieli do czynienia z transformacją obyczajowo-ustrojową – wyjaśnia. Dobrym tego przykładem jest chociażby scena, w której serialowa Renata (Anna Chodakowska), prowadząca z ojcem kwiaciarnię, pokazuje mu sztuczne kwiaty i próbuje namówić, aby rozszerzyli ofertę o sprowadzane z Holandii wykonane z jedwabiu wiązanki i bukiety. Serialowa młodzież popijała coca-colę ubrana w dresy z Myszką Miki. – Bohaterowie, podobnie jak każdy obywatel, zachłystywali się dobrami z Zachodu, zmieniali pracę, bo ich państwowe zakłady były likwidowane, lub szukali pomysłu na dochodowy biznes – mówi dr Jachymek. Tłumaczy, że sukces takich seriali jak „W labiryncie” czy realizowany od 1998 r. i emitowany do dziś „Klan” polega właśnie na tym, że odbijają ideologię dominującą i charakterystyczną dla danej rzeczywistości. – Chodzi o świat z jego normami, wartościami, które w danej grupie są uznane za te najbardziej odpowiednie i właściwe. To wartości czasem mocno konserwatywne, ale przeciętny widz to właśnie lubi – mówi. Dodaje, że z telewizyjnego punktu widzenia seriale – zarówno te produkowane przez TVP, jak „Klan”, „M jak miłość”, „Barwy szczęścia”, jak i przez stacje komercyjne, np. „Na Wspólnej” czy „Pierwsza miłość” – są odpowiednio usytuowane w ramówce, często w prime time, a więc w godzinach największej oglądalności. – Nawet jeśli niektórych śmieszy, że kobiety ze zwykłych polskich rodzin śniadanie podają na porcelanowej zastawie i od rana chodzą w szpilkach, to i tak serialowych bohaterów lubią. A może właśnie dlatego lubią ich bardziej, bo chcieliby żyć w takim eleganckim otoczeniu – tłumaczy Jachymek. Nietrudno jednak zauważyć, że dziś polskie seriale wyglądają zupełnie inaczej. – Nasze rodzime produkcje zmieniają się, jeśli chodzi o tematykę, obyczajowość, zachowania bohaterów – mówi Łepkowska. Przyznaje, że to wszystko podyktowane jest niczym innym, jak zmieniającymi się oczekiwaniami widzów. – Ludzie chcą seriali robionych z rozmachem, z dużymi budżetami. Zależy im na gatunkowej różnorodności – uważa. Jej opinię podziela Paweł Jurek, scenarzysta, który pracował przy produkcji „Na Wspólnej”, a obecnie przy „Barwach szczęścia”. Jego zdaniem zarówno fabuła, jak i narracja wciąż ewoluują. – Mam wrażenie, że seriale zmieniają się i gonią do przodu cztery razy szybciej niż prawdziwe życie. Widownia mocno przyspieszyła. Żąda emocji, wielowątkowych opowieści – mówi. Uważa, że świat klasycznych seriali zmienił się, odkąd pojawiły się docu-soap. – Nie obrażając nikogo, osoby, które tworzą te produkcje, to trochę tacy scenarzyści amatorzy. Jest ich na rynku coraz więcej, są przysposobieni do zawodu i przenoszą na ekran rzeczywistość jeden do jednego. Nie ma w ich pracy subtelności, fabuła żywi się głównie drastycznymi sytuacjami, wypadkami, intrygami, bazuje na ludzkim nieszczęściu. Widz zaczął więc wymagać, by i w czysto fabularnej produkcji działo się coraz więcej i więcej – wyjaśnia. Śmierć w kartonach Paweł Jurek zwraca uwagę, że gdy powstawał serial „W labiryncie”, widzowie często mylili to, co dzieje się na ekranie, z rzeczywistością. Stąd brały się życzenia szybkiego powrotu do zdrowia dla Marty Klubowicz czy wyrazy współczucia po śmierci narzeczonego dla Agnieszki Robótki-Michalskiej. Gdy w serialu „M jak miłość” Hanka Mostowiak, grana przez Małgorzatę Kożuchowską, najpierw wjechała w stertę kartonów, a później umarła w szpitalu niedługo po tym, jak lekarze stwierdzili u niej tętniaka mózgu, przed telewizorami zasiadło 8,4 mln widzów. Dosłownie kilka chwil po emisji w internecie rozpoczęła się sprzedaż kawałków kartonów, w które rzekomo miała wjechać Hanka, oraz samochodu, który „zagrał” w tej scenie. Dziennikarze jednego z tabloidów wyruszyli z kolei na poszukiwania grobu Hanki Mostowiak. – Tę śmierć jako tako udało się utrzymać w tajemnicy, mimo że się o niej mówiło, telewizja pokazywała zajawki tego odcinka, a gazety rozpisywały się na temat tego wątku, widzowie nie do końca wiedzieli, jak Hanka zginie, i pewnie dlatego oglądalność była tak wysoka. Moim zdaniem nie najlepiej to wyszło, ale ja tego nie pisałam – mówi Łepkowska. Widzów poruszyła także śmierć Ryśka Lubicza z „Klanu”. W szpitalu, do którego trafił po zawale serca, został napadnięty przez złodziei, podczas upadku mocno uderzył się w głowę i zmarł. Odcinek ten wyemitowano 22 lutego, co pełniło swego rodzaju edukacyjną rolę, bo to dzień upamiętniający ofiary przestępstw. – Rysiek, a właściwie Piotr Cyrwus, chciał już rok wcześniej odjeść z produkcji. Wspólnie ustaliliśmy, jak to zrobimy, by wszystko pasowało do fabuły – wyjaśnia Karpiński. Dodaje, że bardzo przykra sytuacja miała miejsce również we „W labiryncie”. Z tą tylko różnicą, że Mieczysław Voit, wcielający się w rolę ojca Marka, zmarł naprawdę. – Wiedzieliśmy, że choruje, i taki wątek pojawił się w serialu. Potem w momencie, gdy to się stało naprawdę, powstała scena, w której ginie w wypadku samochodowym, podczas podróży na ślub swojego syna – mówi Karpiński. Dziś widzowie nie przeżywają już tak mocno zniknięcia ulubionych aktorów z serialu. – Nie jest to już dla nich tragedia. Portale plotkarskie i pisma poświęcone serialom sprawiły, że są bardziej świadomi. Domyślają się, że postać umiera albo wyjeżdża za granicę, bo aktor chciał odejść z produkcji. Patrzą na to z przymrużeniem oka. Jeśli takich szybkich zwrotów akcji nie, to się nudzą, a oglądalność spada o kilka tysięcy – mówi Paweł Jurek. Scenarzyści nie mają hamulców Czy to znak, że era seriali rzek powoli dobiega końca? – Owszem, schodzą na drugi plan, ale to nie oznacza, że nie będzie ich w obecnej formie. To prawda, że widzowie żyją szybciej i nie mają czasu, by codziennie o tej samej porze usiąść przed telewizorem i zobaczyć jeden odcinek. Chcą mieć serial, który obejrzą w dwa wieczory na Netfliksie lub na DVD. Współczesny młody widz ucieka jednak od tasiemców, wytrzymuje co najwyżej kilka sezonów maksimum trzynastoodcinkowego serialu – tłumaczy Łepkowska. Ogromnym sukcesem, twierdzi, jest to, że „M jak miłość” czy „Barwy szczęścia” utrzymują się od tylu lat na rynku. – Olbrzymią trudnością jest to kontynuować, wymyślać nowe wątki. Ma się wrażenie, że wszystko już było. Każdy problem: choroba, zdrada, rozwód, narodziny – mówi. Zdaniem Ilony Łepkowskiej zmieniają się nie tylko widzowie, ale i scenarzyści. – Nie mają ograniczeń. Wiedzą, że wszystko można napisać. My, starsze pokolenie scenarzystów, byliśmy w pewnego rodzaju niewoli. Ograniczały nas niski budżet i dekoracje zbudowane na hali. Pora emisji serialu nie pozwalała z kolei na brzydkie wyrazy czy kontrowersyjne tematy. Oni są bardziej wolni i ja im tej wolności, przyznam szczerze, zazdroszczę – mówi. Tłumaczy, że choć teoretycznie można było opowiadać o wszystkim, to seks lub narkotyki na ekranie były nie do pomyślenia. – Mamy teraz serial „Ślepnąc od świateł”, którego bohaterem jest diler. Jak my poruszaliśmy w naszych serialach ten temat, to musieliśmy się potwornie nagimnastykować, żeby to, co pokażemy, nie było formą zachęty dla młodego widza do zarabiania w ten sposób na życie – wyjaśnia. Zdaniem Pawła Jurka świat seriali idzie właśnie w tę stronę. – Silnych, mocnych emocji, drastycznych i zagadkowych historii. Taka panuje moda. Podobnie było z literaturą i wysypem kryminałów. W branży serialowej mamy tendencję do – jak ja to mówię – seriali kryminalno-obyczajowych osadzonych poniekąd w rodzinnych realiach, w których źli są albo popełniają zbrodnie najbliżsi – mówi. Magazyn DGP z 28 grudnia 2018 r. / Dziennik Gazeta Prawna Czy to główny powód, dla którego popularność zdobywają takie produkcje jak „Rojst”, „Krew z krwi” czy wspomniane „Ślepnąc od świateł”? – Ta ostania, wyreżyserowana przez Krzysztofa Skoniecznego, porusza kontrowersyjny temat, ma świetną obsadę i formę, która zbliża ją do popularnych seriali zagranicznych z płatnych stacji. To jest właśnie to coś. Uważam, że jeśli społeczeństwo dyskutuje o polskim serialu więcej niż o zagranicznym, to zawsze mu to dobrze robi. Nie musi się podobać. Ważne, że jest ruch w branży, że coś się zmienia, że wśród nowych twórców pojawia się świeża krew – uważa Łepkowska. I szczerze wyznaje, że sama takiego serialu nie napisze. – Jestem na to już trochę za stara, mam swój sposób pracy, którego też pewnie nie zmienię i nie za bardzo mam na to ochotę. Myślę, że powoli nadchodzi czas, aby ustępować miejsca młodszej generacji – stwierdza. Cenzura chciała, abyśmy poruszyli temat wyborów czerwcowych. Na spotkaniu powiedzieliśmy prezesowi telewizji, że zrobimy to, ale pod jednym warunkiem. Musimy dostać wynik wyborów z sześciotygodniowym wyprzedzeniem – wspomina reżyser serialu Zobacz więcej W klimat serialu doskonale wpisuje się gitarowo-syntezatorowa ścieżka dźwiękowa. Jeszcze jeden powód, by wybrać się do labiryntu ludzkich spraw. Serial „W labiryncie”, produkowany w latach 1988-91 był pierwszą polską operą mydlaną, w której niczym w soczewce skupiała się dynamicznie zmieniająca Polska.
Tekst piosenki: Pędzimy gdzieś, na oślep wciąż Nie wiedząc, którą wybrać z dróg Bo w każdą z nich wdeptane są Wczorajsze ślady naszych stóp Lecz niedaleko stąd jest kres To przecież jakies wyjście jest W pajęczej sieci zwykłych dni Kropelka rosy, ja i Ty Ref. W labiryncie ludzkich spraw Zanurzona w szarość barw Nasza miłość ciągle trwa Na przekór burzom W labiryncie ludzkich spraw Zagubieni Ty i ja Odnajdziemy światło dnia Na przekór nocy Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
XtZeek.
  • u4wjxuy57l.pages.dev/274
  • u4wjxuy57l.pages.dev/237
  • u4wjxuy57l.pages.dev/124
  • u4wjxuy57l.pages.dev/48
  • u4wjxuy57l.pages.dev/266
  • u4wjxuy57l.pages.dev/216
  • u4wjxuy57l.pages.dev/271
  • u4wjxuy57l.pages.dev/111
  • u4wjxuy57l.pages.dev/43
  • piosenka z serialu w labiryncie